ImprezyPodroznicze.pl

Serwis prezentujący najciekawsze imprezy podróżnicze z całej Polski! Sprawdź! RSS

Wiesz coś o imprezie podróżniczej? Dodaj imprezę za darmo i bez rejestracji

Wywiad z Martą i Bartkiem autorami "Byle dalej..."

Kategoria: Podróżnicy
2012-08-22, 2013-10-31, 2015-06-30, 2017-07-31, Redakcja ImprezyPodroznicze.pl

Sami mówią, że ich „dzieło” to nie przewodnik. To kilkaset stron prawdy o ludziach, momentach, absurdach, sukcesach i porażkach, jakie spotkały ich w drodze. W drodze, która trwała 2 i pół roku, podczas której autorzy - adwokatka i menadżer - przeżyli niezapomniane chwile w trakcie podróży poza utartymi ścieżkami

ImprezyPodroznicze.pl: Czy wcześniej planowaliście wielką wyprawę dookoła świata czy doszło do niej bardziej spontanicznie? Jak to się stało, że pewnego dnia odważyliście się rzucić wszystko i tak po prostu wyjechać?

Marta Owczarek i Bartek Skowroński: Byliśmy na miesięcznych wakacjach w Ghanie. Na plaży spotkaliśmy parę Holendrów podróżujących starym terenowym samochodem. – Jak długo jesteście w drodze? – spytaliśmy. – Od kilku miesięcy. – A ile tu zostaniecie? – Nie wiemy… Wtedy poczuliśmy wielką zazdrość i dotarło do nas, że też tak byśmy chcieli. Decyzja zapadła szybko. Daliśmy sobie dwa lata na przygotowanie, zgromadzenie funduszy. I tak się stało: po dwóch latach faktycznie ruszyliśmy w drogę.

IP: Jaki dzień z tych 888 spędzonych w podróży wspominacie najlepiej i dlaczego?

MO i BS: Wspaniałych chwil było tak wiele, że trudno licytować, która lepsza. Widok zaćmienia słońca, zdobycie sześciotysięcznika, nurkowanie wśród zatopionych okrętów z II wojny światowej, przejazd motocyklami przez południowoamerykańskie pustynie – jak tu wybrać? Bardzo mocno utkwił nam też w pamięci czas spędzony wśród Indian Huaorani w Ekwadorze. W ogóle te 888 dni to był najpiękniejszy czas w naszym życiu.

IP: A jaki dzień określilibyście mianem najgorszego?

MO i BS: Morale siadło po złamaniu nogi. Pierwszy raz na paralotni w Indiach. Wtedy o mały włos nie skończyło się to powrotem do Polski. Drugi raz  w Boliwii musieliśmy przejechać ze złamaną nogą na motocyklach 300 km przez dwa dni po górskich szutrowych ścieżkach, zanim dotarliśmy do szpitala. Teraz jest co wspominać, wtedy nie było łatwo.

IP: Czy mieliście chwile załamania, takie momenty, że żałowaliście swojej decyzji o wyjeździe?

MO i BS: Oczywiście, zdarzały się gorsze momenty, gdy człowiek zmarzł, zmókł, był głodny, pokłócił się, coś mu nie wyszło. Przemknęła wtedy myśl o powrocie, ale podróżowaliśmy we dwoje i na szczęście nigdy nie zgraliśmy się w tym chwilowym defetyzmie.

IP: Czy macie swoje ulubione miejsce na świecie, do którego na pewno chcielibyście wrócić? Dlaczego ono?

MO i BS: Takich miejsc jest mnóstwo. Z drugiej strony o tym, że dane miejsce wspominamy tak wspaniale, decyduje moment, spotkani ludzie, promień słońca… Jest obawa, że gdy wrócimy tam ponownie, nie znajdziemy już dawnej magii i poczujemy rozczarowanie. Ale i tak wrócimy kiedyś do Boliwii, do Indii, do Mongolii, do… no i się zaczyna :)

IP: Czy planujecie kolejne podróże, a jak tak, to gdzie? A może jesteście już zmęczeni byciem w ciągłym ruchu i życiem na walizkach?

MO i BS: Nie jesteśmy w stanie usiedzieć na tyłku. Jak widzimy mapę (a w naszym domu wisi taka na całą ścianę), od razu zaczynamy planowanie, mamy niemal odruch Pawłowa, zaczynamy rozglądać się za plecakiem. Ciągnie nas Afryka, Syberia, Azja Środkowa, Ameryka Centralna.


IP: Jak doszło do wydania książki? Myśleliście wcześniej o opublikowaniu swoich wspomnień z podróży?

MO i BS: Na początku był blog www.byledalej.waw.pl, który prowadziliśmy na bieżąco w trakcie podróży. Żeby nie zapomnieć i żeby podzielić się z bliskimi, którzy zostali w domu. Znajomy powiedział znajomemu i w pewnym momencie okazało się, że blog czytają również ludzie, których nigdy nie spotkaliśmy. Pewnego dnia odezwał się do nas właśnie przez bloga Świat Książki z niesamowitą propozycją. Była ogromna obawa czy sobie poradzimy, ale zaryzykowaliśmy.

IP: Jaka była najśmieszniejsza sytuacja, jaka przydarzyła się Wam w ciągu tych 888 dni?

MO i BS: Ze śmiesznymi sytuacjami jest zwykle tak, że śmieszą dopiero po fakcie, z perspektywy. W momencie, gdy to się dzieje, zwykle to śmiech przez łzy. Chociaż jest taka historia, której nie jesteśmy w stanie opowiadać zachowując powagę. Było to w Nowej Zelandii. Szliśmy brzegiem górskiego strumienia, gdy nagle Bartek w dole skarpy zobaczył w strumieniu przy powierzchni wielkiego pstrąga. Zanim zorientowałam się co i jak, złapał kamień i z dobrych kilku metrów rzucił w rybę. Patrzymy w dół – a tu do góry brzuchem dryfuje nasza kolacja…

IP: Czy był taki moment, w którym ogarnęło Was przerażenie, strach?

MO i BS: Końcówka podróży, Kolumbia. Jeden motocykl już sprzedany, jedziemy we dwójkę na drugim po górskiej, śliskiej serpentynie. Fatalna widoczność, leje od wielu dni, w całym kraju powodzie. Ostry zakręt pod górę. Nagle z naprzeciwka wyskakuje jadący naszym pasem rozpędzony terenowy samochód. Odbijamy na pobocze, nie ma innej ucieczki. Mamy nieziemskie szczęście. Idealnie w tym miejscu bariera odgraniczająca pobocze jest rozerwana przez inny samochód, który miał tu wcześniej wypadek i tylko dzięki temu nie roztrzaskaliśmy się o barierę. Wyhamowaliśmy zaledwie kilka centymetrów od przepaści… Przez dobrych kilka minut staliśmy w strugach deszczu nie będąc w stanie wydusić słowa.

IP: Jakich rad udzielilibyście ludziom, którzy marzą o podróżach po świecie, ale boją się zrobić ten przysłowiowy pierwszy krok poza próg domu?

MO i BS: Wolelibyśmy nie doradzać. Każdy sam musi sobie zrobić rachunek sumienia i podjąć taką lub inną decyzję. Boisz się, że stracisz pracę? Słusznie. Więc zastanów się czy warto. Dla nas było warto, ale nie każdy musi przecież myśleć tak samo. Możemy tylko zapewnić, że z perspektywy „biurka” świat wydawał się dużo bardziej niedostępny i niebezpieczny, niż jest w rzeczywistości. Podróżowanie nie jest dziś trudne, każdy może sobie w drodze dostosować poziom adrenaliny do własnych potrzeb i możliwości: pojechać stopem zamiast autobusem, spać u miejscowych czy w namiocie zamiast w hostelu, jeść na ulicy zamiast w turystycznej knajpie… Jak już się zacznie, wszystko jakoś samo się układa.

IP: Dziękuję Wam bardzo za rozmowę i życzę sukcesów w realizacji kolejnych projektów podróżniczych!

Wywiad dla portalu ImprezyPodroznicze.pl przeprowadził Maciej Skoczylas.

Książkę "Byle dalej. W 888 dni dookoła świata" możecei zakupić w PROMOCYJNEJ CENIE w księgarni internetowej http://kolumb24.pl

Wywiad z Martą i Bartkiem autorami "Byle dalej..."