ImprezyPodroznicze.pl

Laos cieszy się chyba najdłuższym w swoich dziejach okresem pokoju. Bo przez ostatnie 300 lat był tylko pionkiem i areną wojen i gier politycznych toczonych przez potężnych sąsiadów: Birmę, Chiny, Annam, Syjam, Francję, i ostatnio Wietnam i USA.

Ludzie żyją spokojnie i niespiesznie. Mają niewiele, jedni więcej, inni mniej, ale starcza dla wszystkich. Nie widać tu ani wielkiego bogactwa, ani nędzy. Francuzi tak porównywali trzy nacje dawnych Indochin Francuskich: "Wietnamczycy sadzą ryż, Khmerowie (mieszkańcy Kambodży) patrzą, jak rośnie, a Laotańczycy słuchają, jak rośnie".

Laos nie może poszczycić się żadną rozpoznawalną na całym świecie atrakcją na miarę ruin Angkoru czy Baganu, więc omija go masowa turystyka. To chyba kraj ostatniego wyboru dla osób wybierających się w ten region Azji. Niezasłużenie.

Czas płynie tu inaczej, wolniej. Pewnie dlatego ten zaścianek jest moim ulubionym krajem Azji Południowo-Wschodniej.

poniedziałek, 8 grudnia 2014, godz. 19:00
Artefakt Cafe - ul. Dajwór 3, Kraków