W krainie tajfunów
Kategoria: BlogiOdkąd pamiętam byłam niepoprawną podróżoholiczką i ostatni rok spędzony we wschodniej Azji tylko potwierdza, że nie ma raczej nadziei na „wyleczenie”. Jako studentka japonistyki miałam okazję na wyjazd na rok do Japonii, gdzie spędziłam pół roku, szlifując swój japoński na uniwersytecie w Tokio, a następnie pracując w japońskiej korporacji w samym sercu tej fascynującej metropolii. W wolnym czasie zwiedzałam Kraj Kwitnącej Wiśni wzdłuż i wszerz - byłam między innymi na Festiwalu Śniegu w Sapporo, w odrodzonym po nie tak dawnym tragicznym trzęsieniu ziemi Sendai, a także w świątyni ninja w Kanazawie. Przy okazji miałam okazję spróbować całej masy japońskich przysmaków, a jako miłośniczka jedzenia, zawsze staram się co nie co wspomnieć o skarbach lokalnej kuchni. Zwłaszcza o mojej nowej obsesji, jaką jest anko!
Po dziesięciu miesiącach w Japonii przeniosłam się na lato do Seulu, aby posmakować życia w Korei Południowej. Poza nauką, spędzam każdy wolny dzień na bliższe i dalsze podróże, smakowanie całej gamy kimchi i pogłębianiu mego zrozumienia bogatej kultury Azji Wschodniej.
Jeśli chcecie poznać zarówno turystyczne atrakcje, jak i miejsca znane tylko przez lokalnych mieszkańców, poszerzyć swoją wiedzę na temat azjatyckiej kuchni, która nie ogranicza się przecież tylko do sushi, a także dowiedzieć się co nie co na temat historii, polityki i kultury, to zapraszam do lektury na mojego bloga - „W krainie tajfunów”!
Więcej na: